Na początek zagadka. Co to jest? Kiedyś sprawiało Ci nie lada
frajdę. Cieszyłeś się na nie. Mało tego, nie mogłeś się ich wprost
doczekać. Bywało, że sobie coś wymarzyłeś i to stanowiło Twoje życzenie.
Czasem była to jednak niespodzianka. Tak czy inaczej - super sprawa!
Balony, konfetti, świeczki, torcisko. Szkoda, że tylko raz w roku.
Urodziny.
Dzięki Bogu, że ktoś mądry nie wymyślił, żeby obchodzić je
częściej. Od jakiegoś czasu, ten dzień zawsze musi trwać
wieczność, która przeplatana jest całą gamą małych i większych
nieszczęść. I w tym roku tradycji stało się zadość. Trzy
godziny pakujesz jedzenie zmierzając do swojego zakładu pracy
wypełnionego po brzegi hałasem. Czemu aż trzy? Spróbuj
przygotować szybciej pięć bułek, sałatkę, pokrój dwa jabłka,
banana, włóż do pojemnika, zaparz do termosu melisy. To niezbędnik
śmiałka wdrapującego się na K2, górnika na przodku i belfra
właśnie. Tracimy podobne ilości energii. To pewniak. Tak czy
inaczej po zapakowaniu tego małego co nieco, zapominasz torby ze
zdrową zawartością. A urodziny trwają.
Dalej. Chcąc wejść do
pracy z największą gracją, jaką możesz sobie tylko wyobrazić (z
powodu tej niecodziennej okazji, masz przecież na sobie najlepsze
ciuchy, dość ułożone włosy i róż na policzkach) wpadasz w
kałużę. Tyle lat tam pracujesz! Nie masz pojęcia skąd tam ona... o
głębokości Hańczy! Wchodzisz już tylko z czymś na kształt
gracji, utykając nieco. Szybko do pokoju nauczycielskiego! Misja – osusz buty. Pięć minut to za mało.Woda głębinowa dotarła jak
widać do wnętrza, zahaczając o skarpetki. Co robić? Dzwonek! O
nie! Jako osoba o niezwykle wielkiej odpowiedzialności, postanawiasz zajęcia jednak przeprowadzić.
Lekcja, temat, dzielenie
dzieciaków na zespoły czteroosobowe. Dzień jak co dzień. Z jedną
małą różnicą. Bez skarpet. Wisząc czubkami w dół suszą się
na kaloryferze. Tylko jakim cudem są dwie różne? A skąd mam
wiedzieć. Z nimi to ogólnie same problemy. Pralka nagminnie je
wciąga, muszą więc później łączyć się w jakieś chore,
niedobrane pary. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest
zapewnienie, jak bardzo są ładne. Takiego komplementu od ucznia to
jeszcze nie słyszałeś. Ponownie dziękujesz Bogu, tym razem - za
istnienie opcji piątego ''biegu'' na szkolnym kaloryferze. I już są
tam, gdzie powinny. Co za ulga!
Zabawa mająca na celu powtórzenie
wiadomości z ostatnich kilku lekcji, dobiega końca.
Starasz się człowieku, żeby te trudne tematy jakoś im umilić,
żeby mogli przy okazji powtórzyć przerobiony materiał, poćwiczyć
pracę zespołową, a to wszystko w akompaniamencie zabawy. Lekcja
przebiega raczej sprawnie, do momentu podliczenia punktów przez
poszczególne grupy. Takie sumowanie może przerodzić się w
prawdziwą wojnę. Zwycięzca drużyna miała bowiem otrzymać plusy
z aktywności na lekcji. Jest zatem o co walczyć. Tylko że to
wszystko – jak na moją skromną osobę, szczególnie ''w tym
dniu'' - to już dużo za dużo. Unoszę się nieco tłumacząc, że gra ma
to do siebie, że ktoś wygrywa, a ktoś zostaje przegranym. Ale
powinno się to stać w atmosferze życzliwości. Buczenie i obraza
na drużynę przeciwną, jest po prostu totalnie nie-doj-rza-łe.
Zapewniłam, że nasze relacje ulegną w najbliższym czasie
diametralnemu ochłodzeniu. Dziękujesz za udział w zajęciach i
póki co żegnasz się z klasą.
''Póki co'', bo pech
chce, że w prezencie otrzymujesz dodatkowe zastępstwo, z nimi
właśnie. Po wejściu pragniesz od razu ziać ogniem piekielnym. Na
biurku znajdujesz jednak kartkę, na której widnieje wymowny
napis ''Przepraszamy za nasze zachowania'' i podpisy wszystkich!
Dobrze, że zjadłeś sowite śniadanie (masz cudownego męża, który je jednak dostarczył). Dzięki temu nie mdlejesz. Na oczy nie
wziąłeś jednak nic. No i zaczęły się nieźle pocić. Słyszysz
dalej, aby kartkę odwrócić. A tam co? Kolejny napis, tym
razem życzenia urodzinowe, rysunek przedstawiający tort, czy może
mini-babeczkę ze świeczkami i znów autografy wszystkich gwiazd. Twoich gwiazd. To teraz czas na wielkie, zbiorowe uściski. I
znowu te głupie oczy...Po wszystkim można wreszcie rozpocząć
naukę. A może ją kontynuować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz